Psie wybiegi
- hit czy kit?

28 czerwca 2021

Moda zza oceanu

W ostatnich latach Polska napatrzyła się z zazdrością na zachodnich sąsiadów i postanowiła – w lepszym lub gorszym stylu – iść z duchem czasu i postawić psom ogólnodostępne wybiegi, które w niezwykłym tempie zyskują na popularności, co niestety potężnie zasila bazy kursantów na terapię wielu psim behawiorystom.

Miejsca te, zwane czasem „psim parkiem”, z założenia miały służyć do spełniania psom jednej z podstawowych potrzeb gatunkowych, jaką jest swobodny ruch. Wiemy przecież, że w miastach, na polach czy w lasach, zgodnie z prawem, można dostać mandat za biegającego luzem psa (jak te przepisy mają się do rzeczywistości, m.in. co oznacza pies będący pod kontrolą i czy to to samo co pies na smyczy, podlega dyskusji, ale o tym kiedy indziej), a przecież jakoś trzeba tego psa „wybiegać”, prawda?

Sytuacja staje się o tyle problematyczna, że statystycznie..

Co drugi Polak ma psa!

Gdzie zatem znaleźć przestrzeń, aby każdy pies (w idealnym świecie) miał szansę swobodnie rozprostować łapy?

Rozwiązaniem miały być właśnie psie parki, które zyskują na popularności i pojawiają się już praktycznie na każdym miejskim osiedlu. Za każdym razem, gdy mijam psi park widzę, jak bardzo jest oblegany i za każdym razem czuję.. duży smutek i bezsilność obserwując psy będące na jego terenie.

Dlaczego smutek? Przecież psi park to taki plac zabaw, tylko dla piesków, c’nie?

Dla niektórych pewnie tak. Na pewno dla tych większych, szybszych, sprawniejszych, mniej wycofanych… to świetne miejsce na to, aby się wyżyć, rozładować napięcie, pobawić w polowanie! Ale co tu gonić, co będzie zwierzyną? No tak! Mniejsze, młodsze/starsze, delikatniejsze, łagodniejsze pieski.. one będą idealne! Tak fajnie uciekają ze strachu!

Myślicie, że ktoś zapyta je o zdanie, czy mają ochotę zostać niedoszłą przekąską?

Wyobraź sobie, że jesteś.. psem.

Potrzeby pierwszego stopnia możesz załatwić mając na szyi max 2 metrowy sznurek. Wychodzisz z domu, robisz siku, kupę, ktoś holuję cię za szyję na tym piekielnym sznurku. Zaciąga cię do jakiejś zagrody, w której widzisz, jak jedne pieski gonią inne.

Jedne w amoku są łowcami, królami życia, biegną przed siebie i kłapią zębami w powietrzu. Inne, podobne do ciebie, uciekają, w kółko.. podbiegają do ogrodzenia, nie mogą wyjść, biegną na pomoc do swoich ludzi, którzy śmieją się do nich i odsuwają, zachęcając do dalszych „pląsów”.

Te troszkę silniejsze próbują się stawiać, zatrzymywać, pogonić natręta, niestety ten nie odpuszcza i muszą uciekać dalej.. dalej w kółko.. przerażony zaczynasz krzyczeć, szczekać „hej, nie rób tak, on tak nie chce!” a twój człowiek mówi „o! jak tak ci się podoba, to chodźmy tam też!” i nim się obejrzałeś, wchodzicie, uwalniasz się ze sznurka, stajesz się jednym z nich.

Którym typem będziesz?

Niestety nie zawsze są warunki aby móc podjąć decyzję o byciu łowcą, dlatego często stają się zwierzyną i zupełnie nie mają na to wpływu, bo nie przeskoczą przez wysoką kratę ani nie ukryją się przed silniejszym napastnikiem - no, bo gdzie? Na pięknej, otwartej, zielonej przestrzeni?

Wśród psów „korzystających” z psich wybiegów bardzo często spotyka się szczenięta.

Ciekawe świata, niedoświadczone, chłonące jak gąbka, niezdolne do samoobrony.. niejednokrotnie zdeptane, stratowane, zastraszone.

Spędzają czas w miejscu, nie ma szacunku do przestrzeni, kompetencji, wieku, możliwości.. W miejscu, w którym rodzic zastępczy, którym jest człowiek, znalazł czas na pogawędki i miłe popołudnie nie dając psy tym najmniejszej szansy swojemu psu, aby miał jakikolwiek wybór.

Jak myślisz, czego nauczy się to szczenię, jaki pies z niego wyrośnie?


Chociaż jeden

Myślę, że w imieniu psów śmiało mogę przyznać, że mimo, iż wybiegi dla psów miały służyć psom i stawiane są w dobrych intencjach, jedynymi osobami, które z nich korzystają, czyli wynoszą jakieś korzyści są.. właściciele tych psów. Pogadają, spędzą czas, zmęczą psa nie wysilając się przy tym nadmiernie.

Piszę to z pełną odpowiedzialnością i mimo, że wiem, że niektórzy mogą czuć się pokrzywdzeni czytając ten artykuł, to mam ogromną nadzieję, że chociaż jednemu takiemu właścicielowi da on do myślenia. Sprawi, że choć jeden opiekun zrezygnuje z wyprowadzania psa na psie wybiegi na rzecz OBECNOŚCI, spędzenia czasu i bycia Z PSEM, zabierze go na spacery pełne UWAGI, zrozumienia, empatii, szacunku i przestrzeni; mam nadzieję, że skupi się na tym, aby spacer wreszcie służył psu, a nie wciąż był przykrym obowiązkiem, który opiekun umila SOBIE czymś, co miało umilać czas i realizować PSIE potrzeby.

Chociaż jeden.

Wszystkie prawa zastrzeżone.
Polityka Prywatności | Regulamin sklepu

Get Our Weekly Newsletter

Enter your details below to get instant access to [enter your newsletter name]

We process your personal data as stated in our Privacy Policy. You may withdraw your consent at any time by clicking the unsubscribe link at the bottom of any of our emails.

Close

Zapisz się do newslettera

I jako pierwszy otrzymuj najnowsze artykuły i promocje!

Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z zasadami naszej Polityki Prywatności. Dopisując się do newslettera zgadzasz się na przesyłanie ofert i materiałów promocyjnych. W każdej chwili możesz się wypisać.

Close